in

Astaksantyna: Super przeciwutleniacz

Astaksantyna jest uważana za jeden z najsilniejszych przeciwutleniaczy na świecie. Dzięki niemu będziesz wydajny i sprawny, odporny na stres i zdrowy. Wyjaśniamy, jak działa astaksantyna, na co należy zwrócić uwagę przy jej stosowaniu i jak najlepiej wykorzystać ją dla siebie.

Astaksantyna: działanie, właściwości i możliwe zastosowania

Nasz pierwszy tekst o astaksantynie ukazał się kilka lat temu i choć od czasu do czasu otrzymywał aktualizację, to najwyższy czas na remake, zwłaszcza że obecnie krążą zwykłe doniesienia z centrum porad konsumenckich, że wszystko, co się mówi o astaksantynie, jest wcale nie zajęty. Substancję można wspaniale przyjmować poprzez pożywienie, dlatego lepiej nie połykać jej w postaci suplementów diety, a jeśli już to nie więcej niż 4 mg dziennie.

W rzeczywistości istnieje obecnie kilka badań na ludziach dotyczących astaksantyny, które potwierdzają szereg skutków działania substancji podejrzewanych wcześniej na podstawie badań laboratoryjnych i badań na zwierzętach na ludziach. Co ciekawe, w zdecydowanej większości przypadków stosuje się dawki od 8 do 12 mg dziennie – bez zaobserwowania poważnych skutków ubocznych. Jeśli teraz ograniczysz spożycie do 4 mg, zapobiegniesz faktycznemu wystąpieniu pozytywnych efektów osiągniętych w badaniach.

Co więcej, astaksantynę można spożywać jedynie w zupełnie nieodpowiednich, niewielkich ilościach z pożywieniem (trzeba byłoby zjadać codziennie duże ilości dzikiego łososia), więc to stwierdzenie wcale nie jest pomocne dla konsumenta. A teraz szczegóły dotyczące działania, właściwości i możliwych zastosowań astaksantyny:

Co to jest astaksantyna?

Astaksantyna jest karotenoidem o szczególnie silnym działaniu przeciwutleniającym i przeciwzapalnym. Karotenoidy to naturalne barwniki roślinne, odpowiadają za mocne wybarwienie wielu owoców i warzyw. Barwią pomidory na czerwono, ziarna kukurydzy na żółto, a marchewki na pomarańczowo. Istnieje ponad 700 różnych karotenoidów, z których tylko kilka jest znanych człowiekowi.

Karotenoidy dzielą się na dwie grupy: karoteny i ksantofile. Przykłady karotenów obejmują beta-karoten z marchwi i likopen z pomidorów. Do ksantofili zaliczamy luteinę i zeaksantynę (np. w szpinaku) – ale także astaksantynę.

Skąd pochodzi astaksantyna

Astaksantyna występuje naturalnie w algach (planktonie), ale także w ograniczonej liczbie grzybów i bakterii. Jeśli inne zwierzęta zjadają tę algę w dużych ilościach i gromadzą w sobie astaksantynę, wówczas stają się różowe.

Tak jest w przypadku łososia, pstrąga, homara, krewetek, kryla, kraba, a także flamingów. Dziki łosoś zawiera najwyższe stężenie astaksantyny na świecie. Czerwone substancje są skoncentrowane w ich mięśniach i może dlatego są mistrzami wytrzymałości w świecie zwierząt.

Dlaczego wodorosty zawierają astaksantynę?

Czy glony – podobnie jak łosoś – muszą płynąć pod prąd? Czy zatem potrzebna jest im moc astaksantyny? Nie, ale glony często spotyka się w miejscach, gdzie nagle mogą zapanować trudne warunki życia. Na przykład glony żyją również w stawach, które czasami wysychają. Aby przetrwać porę suchą, algi potrzebują substancji, która je chroni: astaksantyny.

Ale glony są zielone, a nie różowe czy łososiowe, mogłoby się wydawać. Jeśli jednak algi zawierające astaksantynę (np. mikroalgi Haematococcus pluvialis) znajdą się w stresującej sytuacji, czyli nagle zaczną cierpieć z powodu braku wody, ekstremalnego upału, silnego światła słonecznego, a nawet przenikliwego zimna, wówczas glony stają się czerwone.

W tej wyjątkowej sytuacji zatrzymujesz wszystkie inne procesy metaboliczne (w które zaangażowany jest zielony chlorofil) i koncentrujesz się jedynie na wzbogacaniu się czerwoną astaksantyną. Substancja pomaga glonom przetrwać wiele tygodni bez wody i pożywienia. Jeśli w którymś momencie znowu zacznie padać deszcz i staw ponownie napełni się wodą, glony odżyją na nowo dzięki astaksantynie.

Astaksantyna – subtelna, ale kluczowa różnica

Astaksantyna niewiele różni się budową chemiczną od innych karotenoidów. Jednak ta subtelna różnica jest kluczowa i zapewnia niezwykłe właściwości, które odróżniają astaksantynę od właściwości innych karotenoidów.

Na przykład astaksantyna może przenikać przez barierę krew-mózg i bezpośrednio na miejscu chronić mózg i nerwy centralnego układu nerwowego przed stanami zapalnymi i wolnymi rodnikami.
W ten sam sposób astaksantyna może pokonać tzw. barierę krew-siatkówka i zapewnić oku ochronę przeciwutleniającą i przeciwzapalną bezpośrednio w siatkówce.
Astaksantyna może być również niezwykle skutecznie rozprowadzana po całym organizmie, dzięki czemu jej działanie ochronne przynosi korzyści każdej pojedynczej komórce, a tym samym wszystkim narządom, tkankom, stawom i skórze.
Astaksantyna jest zatem wyjątkowo silnym i bardzo silnym przeciwutleniaczem, który działa bardzo szybko w dowolnym miejscu organizmu i błyskawicznie dezaktywuje wolne rodniki.

Istotna rola przeciwutleniaczy

Ciągle mówi się o przeciwutleniaczach. Co się za tym kryje? Przeciwutleniacze zapobiegają – jak sama nazwa wskazuje – utlenianiu. Procesy utleniania zachodzą w obecności wolnych rodników. Są to niezwykle reaktywne cząsteczki zawierające tlen, którym w strukturze chemicznej brakuje elektronu.

Teraz w życiu wolnego rodnika nie ma nic ważniejszego niż pogoń za brakującym elektronem. W ułamku sekundy wolne rodniki atakują komórki ciała i wyrywają z nich elektron. Działanie to nazywa się utlenianiem lub stresem oksydacyjnym.

Ofierze brakuje teraz elektronu i staje się wolnym rodnikiem. Prowadzi to do reakcji łańcuchowych, które mogą spowodować ogromne uszkodzenia organizmu. Uszkodzenia te leżą u podstaw wielu problemów zdrowotnych i procesów starzenia.

Zaczyna się od zmarszczek i zmniejszenia napięcia mięśni, a kończy na przewlekłych chorobach zapalnych, a nawet nowotworach. Eliminacja wolnych rodników jest zatem jednym z najważniejszych czynników dbałości o zdrowie. I takie właśnie zadanie pełnią antyoksydanty, których niestety w dzisiejszej diecie brakuje w zdecydowanie za małych ilościach, dlatego stosowanie suplementów diety może być niezwykle przydatne – przynajmniej okazjonalnie jako lekarstwo.

Astaksantyna – Jeden z najsilniejszych przeciwutleniaczy na świecie

W eksperymencie porównano działanie przeciwutleniające astaksantyny z działaniem witaminy E – znanego, bardzo silnego przeciwutleniacza. Stwierdzono, że astaksantyna jest 550 razy skuteczniejsza niż witamina E w neutralizowaniu aktywnego i reaktywnego tlenu singletowego.

W tym samym układzie eksperymentalnym astaksantyna była nadal 11 razy silniejsza niż beta-karoten. Luteina to bioaktywny związek roślinny, który w ostatnim czasie zyskał na popularności ze względu na doskonałe działanie na oczy. Uważany jest także za niezwykle silny przeciwutleniacz. Ale luteina została również trzykrotnie przewyższona przez astaksantynę.

W drugim badaniu sprawdzano zdolność różnych przeciwutleniaczy do wychwytywania wolnych rodników. W wyścigu znalazły się witamina E, witamina C, beta-karoten i astaksantyna. Wykazano, że astaksantyna działa prawie 20 razy lepiej niż witamina E, ponad 50 razy lepiej niż beta-karoten i ponad 60 razy silniej niż witamina C.

Czy astaksantyna jest cudownym lekiem?

Ludzie często reagują z niedowierzaniem, gdy w połączeniu z niektórymi naturalnymi substancjami, takimi jak np. B. Astaksantyna, wymienia się tak dużą liczbę możliwych skutków. Jak jedna i ta sama substancja może pomóc przy problemach z oczami, złagodzić bóle stawów, wesprzeć sportowców, a jednocześnie chronić skórę przed słońcem?

Odpowiedź jest prosta: wiele dolegliwości ma tę samą przyczynę (stres oksydacyjny i/lub stan zapalny). Pojawiają się tylko w różnych częściach ciała, ponieważ każdy ma inne słabe punkty.

Jeśli oczy, skóra, stawy – tak, każda pojedyncza komórka w organizmie jest zagrożona stresem oksydacyjnym i stanem zapalnym, to zrozumiałe jest tylko wtedy, gdy można je wszystkie razem chronić za pomocą jednej i tej samej substancji – mianowicie takiej, która zmniejsza utlenianie stres i Może zmniejszać lub eliminować stany zapalne (choć astaksantyna nie jest oczywiście jedynym przeciwutleniaczem, który można tu zastosować i nie powinna pozostać jedynym środkiem).

Astaksantyna na przewlekłe stany zapalne

Ostry stan zapalny jest bardzo ważny. Pokazują, że nasz układ odpornościowy walczy z awanturnikiem, co – jeśli wszystko pójdzie dobrze – prędzej czy później powinno doprowadzić do wyzdrowienia. Zapalenie jest zatem kluczową częścią procesu gojenia.

Kiedy jednak stan zapalny staje się przewlekły, jest to oznaką braku równowagi w organizmie. Ta nierównowaga może mieć różne przyczyny. Należą do nich np. B. niekorzystna dieta, zły stan jelit i ciągły stres – ale zawsze także ogromny brak przeciwutleniaczy (i innych bioaktywnych mikroelementów).

Przewlekły stan zapalny może prowadzić do poważnych uszkodzeń tkanek w całym organizmie, co z kolei objawia się wieloma zjawiskami, które są dziś aż nazbyt dobrze znane, takimi jak zapalenie stawów, astma, choroba Leśniowskiego-Crohna czy jaskra. Choroby takie jak choroba Alzheimera, Parkinsona, rak jelita grubego, zespół jelita drażliwego, udary mózgu, cukrzyca, miażdżyca, przerost prostaty i wiele innych chorób są obecnie kojarzone z przewlekłymi procesami zapalnymi.

Astaksantyna wykazuje silne działanie przeciwzapalne poprzez zmniejszenie aktywności wielu mediatorów stanu zapalnego w organizmie. Może zatem być niezwykle pomocna w przewlekłych chorobach zapalnych – oczywiście nie jako jedyne lekarstwo, ale jako element holistycznej terapii.

Przewlekłe choroby zapalne nie rozwijają się z dnia na dzień. Rozwijają się powoli i często niezauważalnie. Nazywa się to tak zwanym „cichym” stanem zapalnym. Ciche stany zapalne różnią się od ostrych stanów zapalnych tym, że nie są zauważane przez osoby dotknięte chorobą, ponieważ (na razie) nie powodują objawów. Dopiero po wielu latach lub dziesięcioleciach nagle odczuwasz wymienione powyżej choroby w wyniku cichego stanu zapalnego.

Zapalenia są oczywiście zjawiskiem masowym w dzisiejszych czasach, dlatego przy wielu problemach zdrowotnych współczesnego człowieka należy pilnie zastosować takie środki, ponieważ astaksantyna – bez skutków ubocznych – może zwalczać przewlekłe procesy zapalne.

Astaksantyna dla większej płodności

Plemniki są również zagrożone przez stres oksydacyjny. Między innymi z tego powodu ich jakość, a co za tym idzie i płodność wielu mężczyzn w krajach uprzemysłowionych, coraz bardziej spada. W badaniu kontrolowanym placebo, w którym wzięło udział 20 par, których wcześniej niespełniona chęć posiadania dzieci, miało na celu sprawdzenie, czy astaksantyna może również zmniejszać stres oksydacyjny w męskich plemnikach.

Pary, o których mowa, starały się o dziecko od co najmniej 12 miesięcy i cierpiały z powodu złej jakości nasienia każdego mężczyzny. Po tym, jak mężczyźni przyjmowali 16 miligramów astaksantyny dziennie przez zaledwie trzy miesiące, połowa par mogła już cieszyć się ciążą.

Aby potwierdzić te pozorne sukcesy pomiarami, naukowcy zmierzyli aktywność utleniania w plemnikach i odkryli, że była ona niższa w grupie przyjmującej astaksantynę niż w grupie placebo. U mężczyzn przyjmujących astaksantynę poprawiła się także ruchliwość, szybkość i morfologia plemników.

Astaksantyna w leczeniu raka

Ponad 200 badań wykazało już, że dieta bogata w przeciwutleniacze (np. beta-karoten) może mieć niezwykle korzystny wpływ na nowotwory m.in. Biorąc jednak pod uwagę, że beta-karoten może zapobiegać nowotworom, a astaksantyna może być nawet 50 razy silniejsza niż beta-karoten, rozsądne wydaje się podejrzenie, że astaksantyna może być również silniejszym środkiem zapobiegającym nowotworom.

Samo spojrzenie na sposób działania astaksantyny pokazuje, że ogromny potencjał w walce z rozwojem raka może kryć się w:

  • Astaksantyna ma ekstremalne właściwości przeciwutleniające
  • Astaksantyna hamuje stany zapalne
  • Astaksantyna wzmacnia układ odpornościowy
  • Astaksantyna może poprawić zdolność komórek do komunikowania się, ograniczając w ten sposób rozprzestrzenianie się komórek nowotworowych.

Astaksantyna w cukrzycy

W zakresie profilaktyki i leczenia cukrzycy przez długi czas dostępne były wyłącznie badania na zwierzętach. Na przykład po 12 tygodniach leczenia astaksantyną myszy z cukrzycą miały niższy poziom cukru we krwi w porównaniu z grupą kontrolną bez cukrzycy.

Astaksantyna może również spowolnić rozwój nefropatii cukrzycowej u gryzoni chorych na cukrzycę. Jest to groźne następstwo cukrzycy w nerkach, które może prowadzić do niewydolności nerek wymagającej dializy. Najwyraźniej astaksantyna zmniejsza stres oksydacyjny w nerkach poprzez swój potencjał przeciwutleniający, a tym samym zapobiega uszkodzeniu komórek nerek.

W międzyczasie jednak prowadzone są także pierwsze badania kliniczne (od 2018 r.) z udziałem osób chorych na cukrzycę. W jednym z tych badań uczestnikom ze stanem przedcukrzycowym podawano 12 mg astaksantyny lub placebo dziennie przez 12 tygodni. Stwierdzono, że astaksantyna może obniżać zarówno OGTT, jak i długoterminowy poziom glukozy we krwi, co sugeruje, że astaksantyna może być stosowana w zapobieganiu cukrzycy.

W innym badaniu klinicznym chorzy na cukrzycę typu 2 otrzymywali 8 mg astaksantyny lub placebo przez 8 tygodni. Efektem była poprawa działania insuliny, a także obniżenie poziomu cukru, ciśnienia krwi i cholesterolu we krwi, dzięki czemu astaksantyna może być pomocna także w przypadku istniejącej cukrzycy i może towarzyszyć terapii.

Astaksantyna wspomaga detoksykację

Wątroba jest naszym głównym narządem detoksykacyjnym. Jednakże wolne rodniki powstają automatycznie podczas ich działania detoksykacyjnego. Im bardziej dany organizm cierpi z powodu toksyn środowiskowych, złego odżywiania, leków itp., tym bardziej wątroba musi się detoksykować i tym więcej wytwarza się wolnych rodników.

Stres oksydacyjny w wątrobie może zatem stać się bardzo duży i dlatego komórki wątroby są zależne od odpowiedniej podaży przeciwutleniaczy. W przeciwnym razie wątroba ulega osłabieniu w wyniku trwałych procesów utleniania, a jej zdolność detoksykacji spada (co prowadzi do obciążenia całego układu narządów).

W badaniu sprawdzano ochronny wpływ astaksantyny w porównaniu z witaminą E na komórki wątroby u szczurów. Astaksantyna nie tylko okazała się znacznie silniejszym przeciwutleniaczem, ale także zmotywowała wątrobę do produkcji pewnych enzymów, które z kolei mogłyby chronić przed rakiem wątroby.

Astaksantyna dla oczu

Obecnie przyjmuje się, że większość chorób oczu jest także skutkiem nadmiernych procesów utleniania i/lub przewlekłegohttps://academic.oup.com/carcin/article/19/3/403/2365392n lub cichego stanu zapalnego. Należą do nich między innymi następujące skargi:

  • Jaskra (jaskra)
  • zaćma (zaćma)
  • Niedrożność drobnych naczyń krwionośnych w oku
  • Zwyrodnienie plamki żółtej związane z wiekiem (AMD)

Aby ograniczyć procesy oksydacyjne i zapalne w oku i jednocześnie w mózgu, niezwykle istotna jest podaż wystarczającej ilości przeciwutleniaczy. Ponieważ jednak wiele przeciwutleniaczy nie może przedostać się do mózgu, a co dopiero do oczu, wybór powinien paść na przeciwutleniacz, który – w przeciwieństwie do innych karotenoidów, takich jak np. B. beta-karoten czy likopen – może przenikać przez barierę krew-mózg lub krew -bariera siatkówki, podobnie jak w przypadku astaksantyny.

Astaksantyna chroni oko na kilku poziomach. Z jednej strony astaksantyna zapobiega uszkodzeniom wywołanym promieniowaniem UV, z drugiej strony wspomaga krążenie krwi w oku, a po trzecie chroni komórki fotoreceptorów i komórki zwojowe przed uszkodzeniami wywołanymi stanami zapalnymi i stresem oksydacyjnym. Komórki zwojowe to specjalne komórki nerwowe w siatkówce oka, które przekazują informacje wizualne do mózgu za pośrednictwem nerwu wzrokowego.

Na przykład 6 miligramów astaksantyny przyjmowanych przez cztery tygodnie pomogło na ból oczu i suchość oczu, zauważalnie zmniejszając objawy.

Oficjalnie zaburzenia krążenia są przyczyną wielu chorób oczu. B. jaskra. Nienaruszony przepływ krwi do oka i siatkówki jest zatem jednym z podstawowych warunków optymalnego widzenia.

W jednym badaniu sprawdzano, czy astaksantyna może zwiększać przepływ krwi w małych naczyniach krwionośnych siatkówki. 36 osób podzielono na dwie grupy, 18 otrzymywało dziennie 6 miligramów naturalnej astaksantyny, a pozostałych 18 placebo. Już po czterech tygodniach naukowcy odkryli, że w grupie leczonej poprawił się przepływ krwi w porównaniu z grupą placebo.

W przypadku np. zwyrodnienia plamki żółtej astaksantynę należy wspomagać innymi niezbędnymi substancjami. Wszystkie wzajemnie wzmacniają swoje działanie, a także obejmują wszystkie niezbędne obszary potrzebne do zablokowania zwyrodnienia plamki żółtej.

W 2014 roku opublikowano randomizowane badanie z podwójnie ślepą próbą i grupą kontrolną placebo, w którym połączenie 10 mg luteiny, 4 mg astaksantyny, 2.3 mg cyjanidyno-3-glukozydu (antocyjaniny z 20 mg ekstraktu z borówki czarnej i 26.5 mg czarnej ekstrakt z łusek soi) i 50 mg DHA po 4 tygodniach poprawiły zdolność akomodacji (starczowzroczność) u osób starszych, a także objawy związane ze zmęczeniem oczu.

Astaksantyna chroni przed chorobą Alzheimera i demencją

Lokalna ochrona mózgu jest tak ważna, ponieważ mózg – w porównaniu do innych części ciała – reaguje znacznie wrażliwiej na stres oksydacyjny. Jednocześnie mózg jest miejscem, w którym wytwarzana jest szczególnie duża liczba wolnych rodników, a własne systemy obronne organizmu również są w nim mniej skuteczne.

Jednak to właśnie komórki nerwowe w mózgu – po uszkodzeniu – regenerują się słabo, jeśli w ogóle. I tak przez wiele lat stres oksydacyjny w mózgu może prowadzić do powolnej kumulacji nieodwracalnych uszkodzeń tkanek, co ostatecznie objawia się chorobami neurodegeneracyjnymi i zapalnymi (choroba Alzheimera, Parkinsona itp.).

W ciągu ostatnich kilku lat przeprowadzono co najmniej 17 badań, a wszystkie wykazały, jak dobrze astaksantyna może chronić komórki nerwowe w mózgu i jak dobrze czerwona substancja spowalnia związany z wiekiem spadek funkcji poznawczych.

Na przykład w badaniu z podwójnie ślepą próbą, kontrolowanym placebo, przeprowadzonym we wrześniu 2012 roku, 96 osobom, z których wszystkie skarżyły się na problemy z zapominaniem, podawano 6 lub 12 mg astaksantyny dziennie lub produkt placebo przez 12 tygodni. Funkcje poznawcze poprawiły się znacznie bardziej w grupach przyjmujących astaksantynę niż w grupie placebo.

Inne badanie wykazało, że osoby, które przyjmowały od 6 do 12 mg astaksantyny przez 12 tygodni, zgromadziły znacznie mniej toksyn mózgowych (PLOOH) związanych z demencją i zapominaniem. PLOOH (wodoronadtlenki fosfolipidów) gromadzą się w nieprawidłowych ilościach w czerwonych krwinkach pacjentów z demencją. Ksantofile – podgrupa karotenoidów – takie jak B. astaksantyna zapobiegają tej akumulacji.

Astaksantyna na dłuższe życie

Naukowcy z Centrum Onkologii Uniwersytetu Hawajskiego odkryli, że astaksantyna może również aktywować tzw. gen długowieczności. Nazywa się FOX03.

„Każdy z nas ma gen FOX03. Zwykle chroni nas przed procesami starzenia” – wyjaśnia dr Bradley Willcox, profesor i dyrektor wydziału geriatrii na Hawajach. Jest także głównym badaczem badań nad długością życia i zdrowiem Kuakini na Hawajach, finansowanych przez Narodowy Instytut Zdrowia.

Niestety, jedna na trzy osoby ma nieaktywną wersję genu FOX03. W tej formie nie ma działania przeciwstarzeniowego. Gdybyś mógł teraz aktywować ten gen, działałby jak wariant długowieczności. Jak wykazaliśmy w naszym badaniu, astaksantyna może właśnie to zrobić: aktywuje nieaktywny gen FOX03”.

Podobno astaksantyna może nawet zwiększyć aktywność tego genu o niemal 90 proc. Dalsze badania powinny teraz wykazać, w jakim stopniu astaksantyna może zostać włączona do terapii przeciwstarzeniowej.

Naturalna i syntetyczna astaksantyna

Astaksantyna jest obecnie pozyskiwana z różnych źródeł:

  • Naturalna astaksantyna, która pozyskiwana jest z mikroalg Haematococcus Pluvialis i reprezentuje najwyższej jakości astaksantynę o najwyższym potencjale antyoksydacyjnym
  • Naturalna astaksantyna pochodzi z pokarmów takich jak łosoś, który również zawiera wyłącznie astaksantynę, ponieważ przez całe swoje życie zjadał glony bogate w astaksantynę. Jeśli jest to łosoś hodowlany, to jako dodatek paszowy nie otrzymał naturalnej, lecz syntetycznej astaksantyny. Kolor jest zatem identyczny u łososia dzikiego i hodowlanego, ale w jednym przypadku powstał on naturalnie, a w drugim sztucznie.
  • Syntetyczna astaksantyna otrzymywana jest z ropy naftowej w skomplikowanym procesie i jest obecnie najlepiej sprzedającą się formą astaksantyny na świecie. Sprzedawany jest jednak nie dla ludzi, lecz dla ryb lub innych zwierząt gospodarskich i domowych (np. dla kurcząt do barwienia żółtka jaj).
  • Astaksantyna, którą otrzymuje się za pomocą drożdży Phaffia rhodozyma, mogła zostać genetycznie zmodyfikowana.

Jeśli kupisz łososia, który nie jest wyraźnie oznaczony jako „dziki łosoś” lub „naturalnie kolorowy”, będzie on wyłożony syntetyczną astaksantyną. W gospodarstwach hodowlanych nie ma paszy odpowiedniej dla gatunku, a co za tym idzie, mikroalg zawierających astaksantynę dla zwierząt.

Łosoś powinien nadal być różowy (w przeciwnym razie nie zostanie kupiony), a syntetyczna astaksantyna jest tutaj szybkim i tanim lekarstwem.

Jeżeli deklarowano, że łosoś był karmiony naturalną astaksantyną, mogło to oznaczać, że w rzeczywistości otrzymywał wysokiej jakości astaksantynę z mikroalg. Dużo bardziej prawdopodobne jest jednak, że jest to astaksantyna z genetycznie modyfikowanych drożdży Phaffia, gdyż jest ona znacznie tańsza od astaksantyny z alg.

Czy astaksantyna ma skutki uboczne?

Niektóre zasadniczo świetne przeciwutleniacze mogą potencjalnie zaszkodzić organizmowi, nagle wywołując stres oksydacyjny, zamiast go eliminować. Do tych kluczowych przeciwutleniaczy należą np. B. beta-karoten, likopen i zeaksantyna. Nawet tak powszechne przeciwutleniacze, jak witamina C, witamina E i cynk, mogą również powodować stres oksydacyjny.

Mówi się, że działają prooksydacyjnie. Dzieje się tak w przypadku podawania ich w dużych ilościach w postaci syntetycznej oraz jako pojedyncze substancje. Ładnie można to zaobserwować na przykład w tak zwanym badaniu fińskim. Tam nałogowi palacze powinni być chronieni przed rakiem płuc syntetycznym beta-karotenem. Było odwrotnie. Wzrosła nawet liczba zachorowań na raka.

Jednak ze względu na swoją specjalną budowę molekularną astaksantyna nigdy nie ma działania prooksydacyjnego, a pod tym względem również przewyższa inne karotenoidy i przeciwutleniacze.

Jedynym możliwym działaniem niepożądanym, jakie może wywołać astaksantyna, byłoby lekko pomarańczowe zabarwienie dłoni i podeszew – ale tylko w przypadku znacznego przekroczenia zalecanej dawki dziennej wynoszącej od 4 do 12 miligramów. Dzieje się tak dlatego, że astaksantyna jest magazynowana w skórze – co jest w zasadzie pożądane, np. B. ochrona skóry przed słońcem. Nowy kolor nie ma jednak negatywnego wpływu na zdrowie.

Oczywiście w bardzo rzadkich przypadkach zawsze możliwa jest indywidualna nietolerancja, taka jak problemy żołądkowo-jelitowe lub skórne.

Zdjęcie awatara

Scenariusz John Myers

Profesjonalny Szef Kuchni z 25-letnim doświadczeniem w branży na najwyższym poziomie. Właściciel restauracji. Dyrektor ds. napojów z doświadczeniem w tworzeniu światowej klasy, uznanych w całym kraju programów koktajlowych. Pisarz o jedzeniu z charakterystycznym głosem i punktem widzenia szefa kuchni.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Niedobór żelaza: przyczyny i rozwiązania

Przeciwutleniacze chronią nasze komórki