Florentyńskie Tartlets

Wszystkie suszone owoce pokroić w bardzo drobną kostkę - kwiatki cynamonu bardzo drobno rozetrzeć w moździerzu - 3 blachy wyłożyć papierem do pieczenia

Do dużego rondla włóż śmietanę i cukier i gotuj na wolnym ogniu przez kilka minut – uważaj, piana! - przesiać przez sito pokruszone kwiaty cynamonu - dodać masło i rozpuścić

dodać przygotowane, drobno posiekane suszone owoce i dobrze wymieszać - ponownie dokładnie podgrzać - następnie ostrożnie dodać kruche i migdały - (wskazówka koparki 56: masa nie powinna ostygnąć, dopóki jest jeszcze ciepła, łatwiej jest ją wymieszać) proces !!)

1 łyżka mieszanki w małym krążku do serwowania na blasze do pieczenia - wciśnij masę w pierścień ze stemplem - ostrożnie odciągnij pierścień - (wskazówka od pastapapst: możesz pozwolić, aby tartaletki trochę się rozeszły) - (wskazówka od digger56 : jeśli lepki pierścień do serwowania zostanie po prostu wyczyszczony gorącą wodą, a następnie ponownie użyty, gdy będzie mokry)

Pieczemy florentynki w piekarniku nagrzanym do 170 stopni przez około 8 minut.... następnie studzimy na metalowej kratce - (wskazówka od emari: jeśli florentynki wyjdą na brzegach, można je ponownie ułożyć ponownie obracając talerz do serwowania, energicznie nałóż go na niego - ale jest to możliwe tylko wtedy, gdy są jeszcze ciepłe - możesz poskubać oddzielone resztki lub wykręcić z nich kulki, które następnie również przykryj kuwerturą)

Podgrzej kuwerturę na parze i „wykąp” w niej florentynki – delikatnie podciągnij czekoladę do góry – za pomocą widelca ponownie wyjmij florentynki z kuwertury (ale nie przekłuwaj, tylko wciśnij na widelec! ) Od spodu nadmiar czekolady zetrzyj małą szpatułką - następnie ułóż florentynki na papierze do pieczenia i ostudź